Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

poniedziałek, 14 lipca 2008

SZEPT 4


Pytasz po co są one?
Być może po to by spotkać się nową twarzą w nową twarz ze starymi niespełnionymi, niezapomnianymi uczuciami i nowym spojrzeniem ujrzeć twarz swą odbitą w lustrze czasu, by zmęczyć się kolejny raz rozpoczynając wędrówkę nieznanymi szlakami, upajając się światem i upadając pod jego ciężarem.
Tym razem świat ma kolor sepii delikatnej a obłoki umykające po niebie mają kształt zmysłowo uniesionych powiek. Pan Bóg, nasz dobry, stary poczciwy Pan Bóg podparł swą siwą głowę i z uśmiechem tysiąca promieni spogląda na nas bez żalu rozpamiętując siedem dni stworzenia wiszących na ścianie po jego prawicy.
Tęskno mi Panie! Ni na zachodzie, ni na wschodzie; północy i południu nie rozlałeś tęcz blasków promienistych jeno trzymasz mnie w ciemnościach samotności i smutku.
Tęskno mi Panie! Do tych gwiazd szepczących nocą ciemną słowa otuchy, dźwięczących niczym pokutne bransolety na stopach gnanych niewolnic.
Tęskno mi Panie! I choć milczysz milczeniem najwymowniejszym dziękuję Ci, że jesteś, że byłeś i mam nadzieję, że będziesz.

Brak komentarzy: