Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

sobota, 28 lutego 2009

R E M O N T - A E T E R N A M

zlewozmywak miękko wylądował w kraterze blatu
kratka zawisła u powały
i kinkiet dynda zachęcająco u sufitu

pralka, lodówka, kuchenka
w pozycji gotów
czekają na strzał

w poniedziałek pierwsi goście

wtorek, 24 lutego 2009

REMONT - REINTERPRETACJE

biały pył osiada na płucach
śnieg spada na rzęsy
oczy przeklinają ciemność
linie papilarne przestają oswajać ból
czarna wykładzina języka wolno zlizuje resztki zaschniętej farby
drewno topnieje w betonie
pustka uszczelniona zużytymi, przepoconymi meblami 
sucha skóra ścian namaszczona epoksydowym balsamem

ochra, ugier, cynober, umbra
chłopcy schodzą z plakatów
wmieszani w pył i kurz
miękkimi pociągnięciami kokietują

pośmiertne gratulacje od skarpet majstra wyciągniętych ze spadającego sufitu

sobota, 14 lutego 2009

R E M O N T

a czasem po prostu odpadam  z głównego nurtu życia i zapuszczam się pomiędzy popękane ściany, z których długimi pociągnięciami ostrego pędzla odrywają się pejzaże pajęczyn, pył księżycowego światła spływający przez zakurzone okna, zapóźniona mrówka faraona ucieka nieśpiesznie, za nią wstydliwy karaluszek
meble stłoczone na środku pokoju niecierpliwie przebierają nogami
dusząc się pod folią
żebra
nagie drewniane szkielety
klamki
wrotom niebieskim się kłaniają
czuję sen popękanymi opuszkami palców