Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

sobota, 27 czerwca 2015

nadal nic

wróciłem z Gliwic
wróciłem z Krapkowic
wróciłem z Wadowic
i nic
nic się nie zmieniło
słońce nadal wstaje na wschodzie
nadal myję się w zimnej wodzie
nadal autem przejeżdżam powoli
nadal płonę miłoscią do roli
nadal sam siebie nie rozumiem
nadal nic szczególnego nie umiem
nadal palę trzy świeczki na oknie
nadal twarz mi na deszczu moknie
nadal kłamię słowami do ciebie
nadal jestem po pas w discobiedzie
nadal piszę bez ładu i składu
nadal nie jem zbyt wcześnie obiadu
nadal piszę wciąż słowa bez sensu
nadal nie ma w nich nuty suspensu
nadal szklanka jest pusta w połowie
nadal świat cały krzyczy mi w głowie
nadal nie chce przejechać mnie walec
nadal z pieca wyjmuję zakalec

to wszystko nic
nic a nic

środa, 10 czerwca 2015

6666...

.... tyle wyświetleń pojawiło się dziś na moim liczniku, a że jestem fanem okrągłych liczb, porządku i systematyczności niniejszym poczułem się w obowiązku odnotować ten fakt na piśmie zważywszy, że jest już po wyborach prezydenckich i mija kolejna miesięcznica smoleńska, na którą zaspałem a jeślibym nawet nie zaspał to i tak nie uwieczniłbym jej na zdjęciach gdyż nie wziąłem do stolicy aparatu. Wybuchły upały i nagie ramiona dziewcząt. W parkach, parami młodzi leżą razem na trawie a starzy siedzą razem na ławkach, jedni i drudzy trzymają się za ręce i patrzą na kaczki czyszczące pióra w stawie. Ulicą, czego z parku nie widać idzie czarna procesja pracowników naukowych protestujących przeciw "produkcji studentów a nie ich nauce" i "zbyt małym nakładom na badania naukowe". Procesja o długości około stu metrów idzie pod Kancelarię Premiera pod opieką Policjantów w białych rękawiczkach.
Zapoluję na Iwonę, księżniczkę Burgunda i Marylin ale to wieczorem, gdy nieco osłabnie ruch i upał a zimne powietrze zacznie zapowiadać nadchodzącą noc. Kundera wydał nową powieść - to na świecie a w Polsce Grzebałkowska, gdy już ostatecznie pogrzebała Beksińskich grzebie w roku 1945 -tym.
Pod Zamkiem Ujazdowskim stawiają altany i wieszają hamaki, wycieczki różnokolorowych obcokrajowców opstrykują polskich bohaterów pomnikowych, młodzi panowie zapuszczają brody a młode panie coraz chętniej karmią piersią swoje pociechy w miejscach publicznych.
Na Marszałkowskiej panuje średni ruch a w barze Popularnym wcale nie było tłoku. W bibliotece pod dziewiątym pani przygarnęła mnie i mój plecak a słowa poniosło hen w internet za pomocą funduszu obywatelskiego i składkom emerytów. Stawiam kropkę i idę w stolicę.