Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

niedziela, 29 stycznia 2012

5OLGA

Dzisiaj obchodzi półwiecze swego istnienia - mam prawie wszystkie jej książki. Widziałem ją na żywo i na telewizyjnie. W dredach i w języku (przepraszam za przejęzyczenie, oczywiście w jeżyku), w spodniach i w spódnicy, w kawiarni i na ulicy. Mam dwa autografy - niedospanych nocy nie przeliczę. Ulubiona książka - oczywiście "Dom dzienny, dom nocny" na spółkę z "Biegunami". Ulubione wspomnienie - deszczowa wyprawa po bezdrożach Krajanowa w poszukiwaniu domu autorki zakończona fiaskiem.
Niniejszym życzę wszystkiego najlepszego - i oby każda kolejna książka była lepsza od poprzedniej.
P.S. Zamiast laurki koncert na pięćdziesiąt palców


9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

wow, ale fan, tez lubię i chyba najpierw Biegunów a potem Dom dzienny, chociaż kto tam wie

Unknown pisze...

Muszę z pokorą przyznać, że nie czytałem nic Olgi Tokarczuk i jakoś nie odczuwam przez to deficytu.
Niech się jej wiedzie kolejne pięćdziesiąt lat.

Anonimowy pisze...

skoro nie czytałeś nie możesz wiedzieć, co tracisz, tak na logikę:-)
ja owszem bardzo lubię i polecam zazwyczaj, ale de gustibus i tak dalej, wszystkiego przeczytać się nie da tak poza tym

Anonimowy pisze...

Zaciekawił mnie dobór piosenki... no bo skoro jest z dedykacją, to czemu mówi o rozstaniu dwojga kochających się kiedyś osób?? Mizernie znam angielski, ale to chyba jest piosenka o rozejściu się, rozwodzie, upadku miłości etc. Przecina wszystko i koniec.
Wybacz jeśli źle zrozumiałam, mój angielski naprawdę jeszcze wywołuje silne rozbawienie u rodowitego Anglika:)))
Alicja

szeptak pisze...

motywem przewodnim zamieszczenia piosenki był kunszt wykonawczy artystów, ilość palców biorących udział w nagraniu i oczywiście okrągła rocznica urodzin
O!

Anonimowy pisze...

Też tak pomyślałam później!
Kunszt wykonawców - niezaprzeczalny.

Anonimowy pisze...

Podziwiam ludzi ,że potrafią tak się synchronizować aby zagrać jedną piosenkę razem na jednym instrumencie. Piosenka z przesłaniem. Pozdrawiam.

szeptak pisze...

wolę ich wersję od oryginalnej - chyba przez szacunek dla pracy rąk

Anonimowy pisze...

Tak, przez szacunek... ;)
Co do zdjęć na moim blogu , nie są mojego autorstwa , ale wszystko w swoim czasie. Dopiero od dwóch dni goszczę na blogspot , zobaczymy jak potoczy się moja współpraca , jak na razie jest na dobrej drodze . Za jakiś czas na blogu pojawią się zdjęcia moje i moich przyjaciół.Pozdrawiam