Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

wtorek, 2 listopada 2010

45 - 10 = 35


Nie udało się latem, udało się jesienią osoloną śniegiem. W nocy na Kasprowym było minus dziesięć stopni. Stopnie do stacji były mokre od śniegu i potu robotników ściągających gruz.Czas pobytu na szczycie czterdzieści pięć minut.Ostatni tydzień października. W wagoniku kolejki tylko ja i dwóch pracowników. Za oknem powalone pnie drzew, śnieg, grzebienie szczytów.
"Wczoraj Toprowcy znaleźli padlinę niedźwiedzia, chyba Siwej. Jeszcze tydzień temu chodziła, można ją było zobaczyć. Ktoś ją przykrył darnią i gałęziami i zostawił, pewnie kłusownik. Małe poszły na słowacką stronę..."
Właściwie byłem tam tylko czterdzieści pięć minut - krótka lekcja gór na tyle krótka by nie zdecydować się iść na Giewont i schodzić przez Strążyską ani przez Gąsienicową ,po której przedefilowało sześć kozic przecinając szlak pnąc się w kierunku Świnicy. A ja cóż bez raków, kijków, z termosem pełnym herbaty i sercem pełnym wątpliwości - śnieg, wiatr, mgła, ślizgawica, miśki w domyśle i ciemności za godzinę...
Od kilku tygodni nie mogę spisać nic sensownego, same jakiś wycinki, fragmenty... a tu np. minęło tysiąc pięćsetne notowanie Listy Przebojów Programu Trzeciego - tyle wspomnień, nieprzespanych nocy i uczucie zawodu gdy z głośników wybrzmiewało pamiętne "Hello, hello, hello"...

2 komentarze:

Unknown pisze...

Kurcze, poszedłbym z toba tam na te góry....mnie też ciągnie, ale ja tylko kiedyś je widziałem i moge czytać, fajna wyprawa

szeptak pisze...

nie bardzo rozumiem...
ale fajnie że się objawiłeś
wyprawa była krótka... za krótka jak dla mnie, nawet się nie spociłem ale jak zawsze jeśli chodzi o góry było warto
(więcej fotek w albumach)
pozdrawiam