Noc na działce pomiędzy dźwiękiem dzwonu, stukotem tramwai - czas oczyszczenia w dymie płonących, zaspanych liści.
Poza tym znów okradli altankę- tym razem wynieśli zielony, okrągły stół, szufladę - na co komu szuflada? i krzesło które przytachałem z jakiegoś śmietnika. I tak jestem ciekaw co czuje taki fiut wchodząc jak po swoje, rozglądając się jak po tancbudzie i swoimi brudnymi łapami zrywa ze ścian rysunki dzieci po czym mozoli się z kumplem wyciągając stół (stół był ciężki więc musiało być ich dwóch). Potem telepią się przez działki niczym "Dwaj ludzie z szafą" do siatki tam lekki przyczaj czy nikt nie idzie, przerzutka i dyla w długą - może na jakiś wózek, z jakąś plandeką - i co? na Bałuckim opchną lub będą zgłębiać flaszki na melinie przy zielonym stoliku?
3 komentarze:
Gdy włamali się do domu, to miałam wrażenie jakby mnie dotykano brudnymi paluchami-wybebeszona pościel, pootwierane szafki...
ale ze zdjęcia jestem dumny
Pierwsze moje skojarzenie było smutno-wojenne. obóz.
Prześlij komentarz