w stołówce Urzędu Miasta podaje się zupę w metalowych kubkach, którą następnie należy przelać do przygotowanego talerza i dopiero wtedy można zjeść. Kubki wyglądają odrobinę "więziennie" - są lekko powyginane i poszczerbione ale... obiad pyszny - krupnik i pieczeń w sosie
osamotniony, podświetlany, wiszący most kolejowy i umieszczona w zasięgu ręki linia trakcji kolejowej, na którą można z łatwością przeskoczyć z mostu i spektakularnie popełnić samobójstwo - albo skacząc pod koła pędzących pociągów, albo rzucając się na druty wysokiego napięcia
niezliczona ilość "pewexów" zaopatrzonych w markową, niezniszczoną odzież z miłą obsługą starszych pań, które wiedzą ,do której jest czynny basen i jak najszybciej dojść do biblioteki - jedynego miejsca gdzie można skorzystać z internetu
kośćiół św.Piotra z Alkantary - naznaczony ceglastymi bruzdami, wielokrotnie przebudowywany, przemianowywany, palony
plac zabaw, tuż obok murów obronnych otaczających centrum miasta, na którym bawi się mała dziewczynka, obok niej tata rozmawiający przez komórkę a w oddali przy samochodzie matka przyglądająca się obojgu. Matka ma długie czarne włosy opadające na plecy okryte wzorzystym swetrem, ubrana w jasnozielone sztruksy, a dłonie złożone równolegle na poręczach inwalidzkiego wózka, na którym siedzi. Matka pięknie się uśmiecha.
basen - jasno niebieski, pusty, czysty, pachnący
hotel "Polonia" pamiętający czasy balang hitlerowskich oficerów, z kręconymi schodami prowadzącymi na poddasze, gdzie mieszkają właściciele co rano serwujący gościom parówki z pysznym keczupem własnej produkcji