tyle tytułem wstępu
dawno nie powstał w Polsce ładny film o miłości - ona i on (oczywiście młodzi, piękni i zakochani) kontra reszta świata, cokolwiek miałoby to oznaczać - jadą przez świat, który ich nie rozumie, którego oni nie rozumieją, który jest przeciwko nim, jadą pod prąd zaślepieni sobą, swoją miłością, bo liczy się tylko ona, jemu umiera matka, ona ucieka z domu, goni ich policja, mafia, zazdrosny ojciec a oni gnają i gnają, a przecież są tacy romantyczni
"Do widzenia, do jutra" , "Jowita" - tylko kto dziś mógłby to zagrać? Żebrowski? Szyc?
Czy w naszym pięknym kraju jest jeszcze możliwa romantyczna miłość?
tak mnie naszło...
1 komentarz:
O nie! tylko nie Szyc
Prześlij komentarz