Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

niedziela, 7 grudnia 2008

ROZTARGAJ MNIE...

Roztargnienie - widzę jak siedzą oboje w rozbitym aucie a jeszcze przed chwilą ich połączone w miłośnie pogardliwym uścisku ciała nasączały miłością hotelową pościel - a teraz ich namiętność ulatuje w przestworza na wieki zawisając na nieboskłonie.
Od kilku dni poluję z aparatem na nocnego portiera z budynku naprzeciw lecz ten jest sprytny i nie daje się przyłapać - dyskretnie i po cichu włącza telewizor i znika w odmętach pościeli. Rano widzę jego zaspaną twarz w oknie - starannie ścieli turystyczne łóżko i wraca na łono rodziny z teczką pod pachą. Jego miejsce zajmują zgryźliwi uczniowie po kryjomu palący papierosy na podwórku dwie ulice dalej.
Przez moment padał śnieg. Wpadł Tomek i obaliliśmy po browarku - nowa marka, tak na próbę, niedobre.
I to już właściwie wszystko...
Bin Laden jest chory...
Chiny protestują...
Nowy tydzień u drzwi...
Pod słońcem nic nowego - aura nie sprzyja krajoznawczym wycieczkom więc zakopię się pod pierzyną samotności i oddam się uciechom czytelniczym wolno wsiąkając w sen.
Dobranoc wszystkim pięknym czarownicom czyhającym w ciemnościach...

Brak komentarzy: