Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

niedziela, 2 listopada 2008

W DZIEŃ ZADUSZNY

















Gdy opadają mgły duchy zmarłych układają się do snu

samotnie pośród mokrych liści
wypruci z powietrza, chleba i wody
w proch obróceni
śmiertelnie
powiewają w nicości

zawsze jest tak samo
tupot tysiąca stóp
ściszone rozmowy
duszny zapach kwiatów

schowane w piasku
głęboko pod ziemią
drżą ich marzenia

zbawieni czy nie

będą wędrować
po naszych snach

1 komentarz:

Agnieszka Dąbrowska pisze...

Ładne zdjecie. Bardzo nastrojowe. Twoje?