- szeptak
- Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...
czwartek, 1 stycznia 2015
nazajutrz 2015
zmieniło się absolutnie wszystko
świat brzmi zupełnie inaczej
coraz mniej ludzi wokół
przybyło ciszy, kurzu i przestrzeni do sprzątnięcia
zamiast żarówek płoną świece
zamiast słów echo wspomnień
daleko do drzew, jeszcze dalej do stolicy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
(...) zaufanie do siebie. To jeden z największych życiowych kapitałów: ufać sobie, dam radę.
- A jak nie?
- Dam.
- A jak nie?
- Dam.
- A jak upadnę?
- To się podniosę.
- A jak się nie podniosę?
- To sobie poleżę.
— J. Walkiewicz
Leżysz?
Cisza?
Poleż sobie z szacunku do siebie i do własnych uczuć, leżąc dość łatwo znaleźć dostęp do własnych marzeń.
Pozdrawiam nowo-rocznie i życzę, żebyś wstał uśmiechnięty.
Szanowna Don Kichotko.
Rok po roku mnie pocieszasz a ja niepomny rok po roku o tym zapominam i brnę w utarte koleiny nostalgii, smutku i zadumy.
Rok po roku obiecuję sobie, że już będę "grzeczny" po czym zapominam i znów popadam w utarte...j.w.
Próbuję, naprawdę próbuję ale być może to jeszcze nie ten czas...
Nadal nie potrafię znaleźć recepty a półśrodki wystarczają na chwilę.
Z drugiej strony nie jest aż tak źle - wciąż miewam napady poczucia humoru, a szklankę widzę w połowie pełną więc z lekką nutką nadziei patrzę w przyszłość.
Spróbuję poleżeć i pomarzyć - jeśli nie zapomnę i nie wpadnę w utarte...
pozdrawiam i szczerze dziękuję
Prześlij komentarz