Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

niedziela, 30 listopada 2014

niewspomnienie




















szybko więdną wspomnienia wstawione do flaszki po winie

mam tylko wodę i garść kryształków by posolić  kanapkę
odrobiną świeżego światła i drobnym plasterkiem uśmiechu
- Napijemy się wódeczki ?- pytasz już od progu
a kieliszki brzęczą o klawisze moich żeber
czekam na ciebie od świtu do zmierzchu
od momentu  gdy wyszłaś
gdy ułożyłaś moje pragnienia na miękkim posłaniu
swojej skóry
gdy pozwoliłaś dotulić się aż do kości
przykryć ciepłym oddechem
splątać pragnienia kosmykiem dotyku

właściwie to już mnie nie ma
schowany pod kopułą nieba
lub dachem samochodu mknącego przez następne miasto
zasypiam by obudzić się pod kołdrą kolejnego szarego poranka

2 komentarze:

iinnaa pisze...

To boli...

szeptak pisze...

i cóż rzec na te dwa słowa?
z komunikacją u mnie coraz gorzej i do powiedzenia mam jakby mniej ale skoro słońce jednak wschodzi i świat się nie chce skończyć nadal będę pielęgnować wspomnienia i patrzeć jak ich przybywa