Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

czwartek, 8 lipca 2010

na górkę













Najpierw jechaliśmy asfaltową drogą, potem skręciliśmy w prawo i zgubiliśmy się ale pan z wąsami wytłumaczył tacie gdzie znajduje się Góra Ślimaka i pojechaliśmy tam i tata fotografował motylki ale one uciekały mu jak tylko do nich podchodził i fotografował panoramy cokolwiek miałoby to znaczyć. W pogoni za motylami doszliśmy na te łąkę i tata zaczął fotografować tę kapliczkę ,koło której właśnie siedzę. Na początku nie mogłam na nią wejść ale znalazłam drogę z drugiej strony i udało mi się. Po niebie latały samoloty i jaskółki ale tacie nie udało się ich sfotografować. Potem pojechaliśmy do lasu i siedziałam na takim dużym kamieniu i obserwowałam dużo żuczków i nazrywałam dwanaście jagód na tort dla mamy.I jeszcze zjadłam banana ale niecałego.

2 komentarze:

Kopacz pisze...

Ciepłe. Czytając Twoje wpisy Szeptaku - myślami zawsze udaję się w krainy zapomnienia i przeżytych wspomnień. Najlepszego :)

szeptak pisze...

najlepszego.... i spokoju - zawsze i wszędzie