Moje zdjęcie
Ma rude włosy, zielone oczy i piegi. Jego matka zmarła gdy miał 35 lat. Ojca nie poznał nigdy. Urodził się późno w nocy w szpitalu z czerwonej cegły. Gdy widzi przestraszoną twarz Franza Kafki ogarnia go smutek. Chciałby wieść spokojne i harmonijne życie a ludziom, których spotka dawać tylko radość, szczęście i dobro. Zawsze, gdy to tylko możliwe, siada nocą na brzegu jeziora i patrzy w okna domu gdzie po raz pierwszy pocałował ukochaną.Ceni szczerość i odwagę. Ma już więcej lat niż Chrystus więc świata nie zbawi...

środa, 12 maja 2010

ten sen

Sny, niczym popiół, szybko ulatują z mojej głowy. To był szary sen, skąpany w morskiej wodzie, przy wtórze wiatru, i pisku zmarzniętych mew. Siedziałem samotnie na drewnianej ławce patrząc na stoły pokrywające się woskiem. Ludzie siedzący przy tych stołach - zamgleni i znieruchomiali, ich sylwetki niewyraźnie przezierały przez nadchodzącą mgłę - byli na trwale przytwierdzeni do krzeseł. W pewnym momencie zawyła syrena i wszyscy nieśpiesznie ruszyli w stronę betonowego pomostu. Brzeg zaczął odpływać a ludzie ,jakby od niechcenia, przeskakiwali na ląd. Fale coraz gwałtowniej odpychały mnie ku otwartemu morzu i po chwili nie miałem już szans by przeskoczyć. Zostałem sam a dojmujące wspomnienie pustki pozostaje we mnie do dziś.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

To sen o samotności wśród ludzi, to okropny rodzaj samotności, może nawet gorszy od "rzeczywistej" samotności. Obyś nie musiał jej doświadczać w swym życiu, Ala.